0
Adżi 25 maja 2014 11:39
Jako że to mój pierwszy post, pragnę się powitać ze wszystkimi forumowiczami.
Poniżej zamieszczam krótką relację i kilka informacji odnośnie stolicy niewielkiego państwa na zachodzie Europy. Być może kiedyś, komuś pomogą lub zachęcą go do odwiedzenia tego miejsca. :)


Data podróży: Byliśmy z dziewczyną pod koniec kwietnia. Poranki i wieczory dość zimne, ale w ciągu dnia temperatura idealna. Ciepło, ale nie upalnie, dzięki czemu chce się zwiedzać.

Czy warto: Jeżeli lubisz urokliwe miejsca, ciekawą architekturę renesansu, twierdze i mury obronne, idealnie splecione zabytki z nowoczesną architekturą - to zdecydowanie warto. Jeżeli natomiast nie lubisz... to myślę że również nie będziesz żałował.

Jak dojechać z/na lotnisko: niestety w kwestii samego lotniska w Luksemburgu nie pomogę. My podróżowaliśmy z Charleroi. Shuttle busy stamtąd jeżdżą dość często, są tanie (przy zakupie internetowym), komfortowe i wożą głównie powietrze (w jedną stronę oprócz nas jechały 4 osoby, z powrotem 3), więc spokojnie Ty i Twój bagaż możecie wypocząć na mięciutkich fotelach.

Czas na zwiedzanie: Aby zobaczyć całe "centrum", wszystkie polecane miejsca i posnuć się wąskimi, krętymi dróżkami zdecydowanie wystarcza jeden dzień. Nam zajęło to jakieś 7h, a wcale nie biegaliśmy od punktu do punktu. Wszędzie chodziliśmy pieszo, mieliśmy przerwy na skubnięcie czegoś na ząb.
Jeżeli pragniesz zwiedzić dodatkowo jakieś muzea, nacieszyć się pięknem parków, spędzić więcej czasu w restauracjach, musisz doliczyć do powyższego odpowiednio parę godzin, ale mimo wszystko jeden dzień powinien być wystarczający.

Czy nie zbankrutuję?: Ceny są dość zróżnicowane. Jednak da się zjeść obiad za jakąś przyzwoitą kwotę (jak na Luksemburg - państwo w którym PKB na mieszkańca jest 5 razy wyższy niż w Polsce, a poziom życia... nieporównywalnie).
Jeżeli nastawiasz się typowo na low-cost to polecam Auchan w Kirchbergu. Croissanty i jogurty i rachunek przy kasie na 4 euro ;)

Poruszanie się po mieście: Zdecydowanie pieszo. Po pierwsze dlatego że miasto Luksemburg jest nieduże i wszędzie można spokojnie dojść. Po drugie każda uliczka, alejka, dróżka jest tak urokliwa i zachęcająca do zrobienia zdjęcia, że szkoda by było patrzeć na to przez szybę autobusu.
Jedynym wyjątkiem jest wspomniany wcześniej Auchan. Tutaj najlepiej kupić bilet 2-godzinny (w automacie lub u kierowcy) i spokojnie zdążymy dojechać do sklepu, zrobić zakupy i wrócić.




Wraz z dziewczyną dotarliśmy do miasta nocą, nieco po 4. Zastanawialiśmy się, czy nie przeszła przez nie jakaś dziesiątkująca ludność epidemia, ponieważ było całkowicie wymarłe. Pierwszy samochód minął nas pół godziny później, pierwszy przechodzień długo, długo później.
Zachwycił nas widok z mostu Charlotty. Zdjęcie tego nie oddaje.
Image


Po mega wczesnej herbatce na dworcu kolejowym (Gare Centrale) wyruszyliśmy na intensywne zwiedzanie. W porannym słońcu miasto wyglądało zupełnie inaczej niż to, które zastaliśmy nocą.

Image


Dzięki mapce pobranej ze strony luksemburskiej organizacji turystycznej http://www.lcto.lu/en/download-center?media=140 nie mieliśmy żadnego problemu aby dotrzeć do interesujących miejsc.
Miasto jest niezwykle... przemyślane. Żaden budynek, drzewko, ławka czy jakikolwiek inny obiekt nie jest umieszczony przypadkowo. Wszystko się zgrywa i idealnie ze sobą komponuje.

Image
Image


Miasto jest niesamowicie zadbane i czyste. Byliśmy w szoku, kiedy o 8 rano, na dość dużym odludziu pan z MPGK ubrany w pomarańczowy kombinezon, maseczkę i rękawice po łokcie czyścił karcherem z chodnika czyjeś... yhm... niestrawności żołądkowe z dnia poprzedniego. Przez cały dzień spacerowania po wszystkich możliwych zakamarkach natrafiliśmy bodajże tylko na 2 tagi. Jest to dla mnie ewenementem, bo z grafitti nie radzą sobie wszystkie większe metropolie.
Podobało nam się to, że ludzie tam się nie spieszą (poza tymi przesiadającymi się na Gare Centrale). Większość z nich pieszo spaceruje do pracy, szkoły. Ale mając wokół tyle pięknych widoków, aż chce się chodzić.

Image


Poza nami nie było tam za wielu turystów. Natrafiliśmy tylko na dwie zorganizowane grupy. Japończycy podziwiali okolice Rue du Fort Olisy, a Austriacy Place Guillaume II.
My z wolna poruszaliśmy się zabytkowymi uliczkami. Był ku temu powód - co chwilę przystawaliśmy by robić zdjęcia. Szczególnie nie da się tak po prostu ominąć miejsc takich, jak to poniżej.

Image


Było nieco po 15. Nasz pobyt zbliżał się do końca. Z wolna szliśmy już w kierunku dworca, skąd niedługo biały, puściutki autokar Flibco miał nas zabrać na belgijskie lotnisko Charleroi. Po drodze jeszcze mój wzrok przykuł model Ferrari 156 F1 w promocyjnej cenie 1995€ :D

Image

Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

kubasuchoneteu 27 maja 2014 16:55 Odpowiedz
Wiesz może gdzie można tanio przenocować w Luksemburgu?
aga_podrozniczka 27 maja 2014 17:30 Odpowiedz
Adżi, napisz cos o tych cenach w knajpach. Ja co prawda bede z "bogata" grupa, wiec pewnie za kolacje zaplace jak za zboze, ale w drugi dzien pobytu bede mogla zjesc cos "normalnego".
adzi1 27 maja 2014 18:27 Odpowiedz
kuba.such@onet.eu - niestety nie nocowaliśmy, więc absolutnie nie wiem jak wygląda ta kwestia :/Aga_podrozniczka - najtańsze miejsce to chyba Point44, niedaleko od centrum, można dojść pieszo. Mają tam menu tygodniowe, codziennie jedno danie główne (cena ok. 5-7€), poza tym sandwitche, hamburgery, przekąski. Jedzenie na wynos jest tańsze niż na miejscu. My jedliśmy też kilkadziesiąt metrów od dworca, w jakiejś bocznej uliczce. Jedno danie kosztowało 9,5€ było całkiem spore i szło się najeść. W bliskiej okolicy ceny były bardzo zróżnicowane - 15-30€ za podobne danie.Pozdrawiam :)
kubasuchoneteu 27 maja 2014 21:40 Odpowiedz
Oki mimo wszystko dzięki.
sawiet 28 maja 2014 10:42 Odpowiedz
kuba.such@onet.eu napisał:Wiesz może gdzie można tanio przenocować w Luksemburgu?W ubieglym roku schronisko mlodziezowe kasowalo 20 euro za lozko i to byla najtansza opcja w lipcu. Mozna dojsc tam z buta lub podjechac autobusem za 2 euro.
maxima 28 maja 2014 12:04 Odpowiedz
jak ktoś ma Golda w Radissonie to może zerknąć na Park Inn (promocja 2for1)- 2 noce za ok 80eur płaciłam w zeszłym orku. Mozna było się przespać po przyjeździe, i przed powrotem na lotnisko